Janosz
Shperacz
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/5
Płeć: shperacz
|
Wysłany: Wto 8:34, 16 Cze 2009 Temat postu: Mroczny Zbawiciel - tom 2 |
|
|
No to ciśniemy dalej robaczki!!! Jak obiecałem tak czynię i zamieszczam kolejną reckę. Właśnie jestem świeżo po przeczytaniu „Mrocznego Zbawiciela – tom 2” i stwierdzam, że uczucia mam dość mieszane, co do tej pozycji, ale wszystko po kolei i w swoim czasie. No to ruszamy...
Książka pod względem graficznym nawiązuje do części pierwszej, co w całości stanowi ładne zestawienie. Prezentuje się dość ciekawie i na pierwszy rzut oka potencjalnemu miłośnikowi postapokalipsy podpowiada, co może znaleźć w środku.
Autor powieści, choć stara się utrzymać poziom części pierwszej, co całkiem nieźle mu wychodzi, to gdzieś się jednak zagubił. Odniosłem wrażenie, że w pewnym momencie akcja nie jest do końca przemyślana a pisarz goni za jakimś pomysłem na pociągnięcie fabuły, który cały czas się mu wymyka.
Co do samej książki to czyta się równie łatwo i przyjemnie co cześć poprzednią (przynajmniej do pewnego momentu). Nasz bohater trafia do miasta ogarniętego przez totalną zimę, powoli wymierającego a jednak jeszcze pełnego życia.
Jego głównym celem, podobnie jak w części pierwszej, jest odnalezienie własnego ja. W poszukiwaniu rozwiązania tej zagadki napotyka na dość niezwykłe okoliczności.
Dwa minusy, jakie najbardziej mnie raziły to: powtarzające się niemal identyczne opisy podkreślające atmosferę miasta opanowanego przez wieczną zimę. Ja rozumiem, że jest to potrzebne dla utrzymania klimatu i pokreślenia powagi sytuacji, ale bez przesady! Mam też swoją wyobraźnię i zostawcie trochę swobody dla niej!
Drugim jest „starcie rzeczywistości”, które absolutnie do mnie nie przemówiło. Ani jako pomysł na … (doczytacie sobie), ani sam jego opis. Ogólnie czuje lekki niedosyt.
Co dla nas jako Shperaczy? Ano niewiele, autor nie wybił się specjalnie poza ramy poprzedniego tomu. Powiela większość pomysłów, więc nic specjalnie nowego tu dla nas nie znajdziemy. Najbardziej interesującymi jednak wydają się być SI grające w karty (tudzież inne gry) korzystające z programów do oszukiwania i stawiające na puli różne ważne informacje.
Czy polecić? No cóż, skoro przeczytało się pierwszą część to należy łyknąć drugą. Wiele nie stracimy a rozwiązane tajemnicy głównego herosa i niektóre smaczki zawarte w książce są tego warte. To nie Tolkien więc na pewno nie zanudzi was na śmierć. :D
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Janosz dnia Wto 8:38, 16 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|